ZESZYT WSPOMNIEŃ – pracowity czerwiec

Dopiero teraz udało mi się uporać z czerwcowym zastawieniem, a już niedługo będzie trzeba podsumować lipiec! Macie jakiś skuteczny sposób na zatrzymanie czasu? Ostatnio, zdecydowanie za szybko mijają mi kolejne godziny, dni i tygodnie. Jak to się stało, że jest już 18-ty lipca!? Przecież kilka dni temu był jeszcze czerwiec… Dobra, dość tego marudzenia, bo nie to jest dzisiaj moim celem. Artykuł, który właśnie czytacie, stworzyłam po to, by podzielić się z Wami wszystkim tym, co zdarzyło się u mnie w przeciągu czterech czerwcowych tygodni. Takie comiesięczne podsumowanie motywuje mnie, by zwolnić na chwilę i zebrać razem minione wydarzenia. Czerwiec był dla mnie bardzo intensywnym miesiącem. Wszystko to za sprawą obrony i kilku innych spraw do załatwienia. Nie obyło się bez stresu, bieganiny i przemęczenia, ale chyba nic w tym dziwnego. Na szczęście ten etap mam już za sobą. Fajnie patrzy się na to wszystko z dystansu. Docenia się wtedy jak dobrze jest tu i teraz.

MOI ULUBIEŃCY

Mam ostatnio ogromną fazę na wszystko, co w paski. Uwielbiam pasiaste kubki, zeszyty, poduszki i wszelkie dekoracje. Co więcej, będąc w sklepie rozglądam się za bluzkami tylko z takim wzorem. Mam już ich całkiem pokaźną kolekcję. Sałatka owocowa podana na podkładce w paski to pełnia szczęścia. Uwielbiam owoce. Mogłabym zajadać się nimi na okrągło. Z warzywami jest u mnie trochę gorzej, bo jestem zdecydowanie słodkolubna. Czerwiec był dla mnie miesiącem idealnym pod względem dostępności różnego rodzaju owoców. Rowerowa wyprawa po maliny i truskawki to rytuał, który powtarzałam bardzo często.

zeszyt wspomnień

Ups, przeskoczyłam z tygodnia 18 na 20-ty 😀 Nie ma się co dziwić, tygodnie w czerwcu mijały mi jak oszalałe. Przejdźmy zatem do tygodnia 20-tego, który tak naprawdę jest 19-tym.

KOCHAM SWOJĄ PRACĘ!

Kilku moich uczniów w maju napisało maturę (wszyscy z pozytywnym wynikiem!), a pozostali skończyli już rok szkolny. Na zakończenie wręczyli mi drobne upominki. To strasznie fajne uczucie wiedzieć, że moja praca przynosi efekty i że komuś pomaga wejść na wyższy poziom. Takie małe gesty sprawiają, że czuję się potrzebna, a wdzięczność to najlepsza nagroda, jaką mogę otrzymać.

zeszyt wspomnień

JUŻ PRAWIE INŻYNIER ARCHITEKT

Dokładnie w piątek, 17-go czerwca, obroniłam swój projekt inżynierski. Nie obeszło się bez drobnego stresu i niepewności. Jak zwykle martwiłam się trochę na zapas. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli i wyszłam z sali z uśmiechem na twarzy. Nie wyobrażacie sobie jak dziwnie się czułam! Miałam świadomość, że coś się skończyło, że pewien etap życia stał się już przeszłością. Najgorsze było to, że czekała mnie jedna z najważniejszych decyzji w moim życiu. Musiałam odpowiedzieć sobie na pytanie – co dalej?

zeszyt wspomnień

W KOŃCU RELAKS

Zanim się porządnie wyspałam i odpoczęłam po obronie, minęło kilka dobrych dni. W tym czasie układałam w głowie pewne kwestie dotyczące mojej przyszłości. Dla odreagowania zrobiłam sobie wycieczkę nad jezioro. Właśnie tego mi było trzeba – odpoczynku i odcięcia się od rzeczywistości. Bardzo żałuję, że nie zaplanowaliśmy wakacji zaraz po mojej obronie (swoją drogą, czy Wy też macie taki ogromny problem z wybraniem wakacyjnego miejsca?). Takie tygodniowe nicnierobienie było mi wtedy bardzo potrzebne. W zamian musiałam jakoś inaczej zorganizować sobie czas (krótkie wycieczki czy wizyty w Home&You były na porządku dziennym) 😀 W międzyczasie przygotowywałam się do egzaminu inżynierskiego i oczywiście pisałam artykuły na bloga.

zeszyt wspomnień

Jak Wam minął czerwiec? Zmagaliście się z sesją? A może wybraliście się na wakacje? Co ciekawego się u Was wydarzyło?

11 thoughts on “ZESZYT WSPOMNIEŃ – pracowity czerwiec

  1. Mój czerwiec był jak do tej pory najmniej łaskawym miesiącem dla mnie, ale powoli wychodzę na prostą i zaczynam wszystko od nowa. I choć kolejne tygodnie również nie będą łatwe to jednak gdzieś wypełnia mnie nadzieja, że będzie dobrze i poradzę sobie z każdym problemem.

    A co do tego braku czasu 😀 chyba każdy z nas ma go zdecydowanie za mało. 😉 Ale to dobrze to znak, że mamy go czym wypełniać. 😉

    1. Tak, zdecydowanie! Zawsze dziwię się jak ktoś mówi, że się nudzi. Przecież jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, miejsc do odwiedzenia i książek do przeczytania 😀
      Powodzenia! Niech Ci się dobrze wiedzie 🙂

  2. Zaciekawiłaś mnie tym zeszytem wspomnień. Głównie dlatego, że odkąd mam dzieci zbieram materiały na naszą kronikę rodzinną. Nawet zaczęłam coś składać, ale wyszło z tego dość potężne dzieło, z wielką liczbą pamiątek, które utrudniają nieco czytanie i przeglądanie. I teraz dzięki Twojemu miesięcznemu zeszytowi zastanawiam się czy nie pogrupować tego właśnie w mniejsze kawałki.. Wyjdzie z tego chyba cały regał rodzinnych wspomnień…

    1. Polecam ten sposób dokumentowania wspomnień. Forma, którą wybrałam zapewnia mi dowolność i w żaden sposób mnie nie ogranicza. Mogę wklejać zdjęcia, ale również bilety, ważne kartki czy inne pamiątki 🙂

  3. Świetna sprawa z tym segregatorem. Nie chce mi się pisać dziennika czy pamiętnika, ale chętnie stworzyłabym COŚ z najukochańszymi wspomnieniami, żeby mieć co przeglądać na stare lata 🙂

    1. Naprawdę polecam tę formę dokumentowania wspomnień. Stworzenie jednej strony tygodniowo nie zajmuje dużo czasu, a fajnie będzie do tego wrócić za kilka lat 🙂

  4. Pracowita sprawa ale bardzo ciekawa, twórcza i pewnie relaksująca. Efekt – piękny! Mój czerwiec był słoneczny, byłam kilka razy w górach co prawa w pracy bo prowadziłam szkolenie ale jednak trochę też skorzystałam z wyjątkowego otoczenia. Poza tym w czerwcu wypuściłam mojego bloga i widziałam się z wieloma wyjątkowymi osobami 🙂 Także mój czerwiec był udany! 🙂

  5. Taki zeszyt wspomnień to coś w rodzaju pamiętnika, do którego się sięga gdzieś w przyszłości. Super sprawa, gratuluję cierpliwości i systematyczności, wiem, że wymaga to dużo pracy i samodyscypliny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *