W czasach dzieciństwa nieodłącznym elementem świątecznego oczekiwania było pisanie listu do Świętego Mikołaja. U mnie zazwyczaj wyglądało to tak, że obok tekstu musiał pojawić się rysunek rzeczy, którą chciałam dostać. Do dziś pamiętam ten dreszczyk emocji, gdy wieczorem kładłam na parapecie kartkę ze spisem wymarzonych prezentów. Rano po przebudzeniu od razu biegłam do okna zobaczyć czy Śnieżny Dziadek zabrał mój list i czy któreś z moich małych marzeń mają szansę się spełnić.
Dorośli niestety, nie piszą listów do Świętego Mikołaja. Chociaż, nie do końca. Myślę, że tak często tworzone przez blogerów wishlisty są tęsknotą za dzieciństwem, za zostawianiem na parapecie świstka papieru ze spisem rzeczy, które sprawiłyby radość. Czując w sobie małe dziecko postanowiłam również taką listę stworzyć i się nią z Wami podzielić.
1. Mapa zdrapka
Bardzo fajny gadżet dla fanów podróżowania, który zawisnąłby na honorowym miejscu w moim mieszkaniu. Cała frajda polega na zdrapywaniu kraju, który udało się odwiedzić. To wspaniały prezent na lata!
2. Mapy GuideMap stolic Europy
Na pewno każda z nich kiedyś mi się przyda (poza Paryżem i Pragą, bo te posiadam). Jadąc gdzieś dalej, mam przy sobie mapę GuideMap, która jest naprawdę bardzo pomocna. Oprócz planu miasta, zawiera ciekawe informacje o atrakcjach, komunikacji itp.
3. Bilet podróżniczy
Z takiego prezentu ZAWSZE będę zadowolona. Nieważne dokąd miałaby się odbyć podróż. Bilet to dla mnie prezent trafiony w 10-tkę!
4. Książka „Smak Świąt”, Agnieszka Maciąg
Posiadam już jedną z pozycji tej autorki („Smak szczęścia”) i muszę przyznać, że naprawdę przyjemnie się ją czyta. Nie pogardziłabym kolejną książką Agnieszki, która ciekawie pisze o tym jak cieszyć się z małych rzeczy, jeść zdrowo i dbać o siebie.
5. Książka „Sztuka aranżacji wnętrz”
Gazet o aranżacji mieszkań mam sporo, ale zawsze marzyła mi się prawdziwa książka. Mam słabość do papierowych wersji albumów, poradników i innych ładnych publikacji, więc nie zadowoliłaby mnie jej elektroniczna wersja.
6. Książka „Elementarz stylu”, Kasia Tusk
W zasadzie od dłuższego czasu zastanawiam się czy nie kupić sobie tej pozycji. Spotkałam się z mnóstwem pozytywnych komentarzy i uznałam, że koniecznie muszę sama ją ocenić.
7. Neufert. Podręcznik projektowania architektonicznego
Wypadałoby w końcu sprawić sobie tę „cegłę”, bo korzystanie z elektronicznej, skanowanej wersji Neuferta doprowadza mnie powoli do szału.
8. Organizer
Niedługo zaczyna się nowy rok, a ja bez organizera nie potrafiłabym egzystować. Nigdzie się bez niego nie ruszam. To on pozwala mi produktywnie pracować i dobrze zaplanować cały tydzień. Każdy dzień powinien mieć swoją stronę. Nie pogardziłabym również tygodniowym podsumowaniem i innymi dodatkami.
9. Sztaluga
To może raczej marzenie na przyszłość. Od zawsze marzyłam o prawdziwej sztaludze i własnej pracowni. Czytając książki o słynnych artystach zachwycam się klimatem jaki panuje na strychu lub w pokoju, gdzie powstają najwybitniejsze dzieła.
10. Paletka Naked 2
Przydałaby mi się w końcu porządna paletka do makijażu, tym bardziej, że cieni używam na co dzień. Powinna być ona jak najtrwalsza. Z wszystkich Naked najbardziej odpowiada mi dwójka. Istnieją również, dorównujące jej, tańsze zamienniki, które oczywiście mogłyby mi ją zastąpić.
11. Promarkery w odcieniach szarości
Przekonałam się ostatnio do cienkopisów i promarkerów. Do nadania koloru używam jak na razie dwóch odcieni szarości. Jestem ciekawa, czy szersza gama neutralnych kolorów sprawiłaby, że rysunek stanie się lepszy i pełniejszy.
12. Tasiemki, washi tape, zestaw do scrapbookingu
Jak się pewnie domyślacie, rzeczami do tworzenia hand made, nigdy nie pogardzę. Wstążki i taśmy to dla mnie zawsze trafiony prezent. Z kolorowych tasiemek potrafię cieszyć się jak dziecko.
13. Wzornik kolorów
To taka moja ostatnia zachcianka. Myślę, że w wielu sytuacjach taki wzornik byłby mi pomocny. Poza tym to fajny gadżet, który bardzo chciałaby mieć 😉
To już wszystkie moje małe marzenia. Postaram się je stopniowo spełniać. A Wy macie jakieś życzenia? Może napiszecie list do Świętego Mikołaja? 😉
Sama jestem ciekawa tej książki Kasi Tusk, a co do paletki to takim zamiennikiem może być Makeup Revolution np. Iconic 3 – dobra pigmentacja, ładnie się blendują i są całkiem trwałe 😉
Na początku myślałam, że to kolejna pusta książka o modzie, o tym, że dżinsy pasują do białej bluzki i czarnego żakietu. Przeczytałam jednak dość sporo opinii na jej temat i większość z nich jest bardzo dobra. Muszę koniecznie ją sprawdzić 🙂
O super! Dzięki za propozycję. Prawdopodobnie skuszę się na zamiennik Naked, bo 200zł za paletkę do makijażu to dla mnie jednak trochę za dużo 😉
Ciekawa lista życzeń. Swojej jeszcze nie stworzyłam, a powinnam, bo mój chłopak czasem marudzi, że nie wie co mi dać na prezent 😉
Hehe, to koniecznie musisz ją zrobić czym prędzej 😀
Ciekawa lista! Życzę szybkiego odhaczania 🙂
Lista powolutku się kurczy! 😀