Wiecie doskonale jak bardzo lubię geometryczne wzory i kształty. Cenię je za prostotę i minimum skomplikowania. Drugą moją miłością jest DIY, które mogłabym wykonywać bez przerwy (gdyby tylko cały ten artystyczny nieład sprzątał się sam). Chciałabym, by kiedyś w moim własnym mieszkaniu, większość dekoracji była wykonana przeze mnie, własnoręcznie. Dzisiaj mam dla Was wpis, który zaplanowałam już jakiś czas temu. Niestety, brak czytania ze zrozumieniem sprawił, że przesyłka z niezbędnymi elementami projektu, zamiast trzy dni, szła ponad trzydzieści. Jednak, jak to mówią, co się odwlecze to nie uciecze, więc oto jest. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam jak krok po kroku wykonać geometryczną lampę…ze słomek do napojów. Jestem zachwycona prostotą wykonania i genialnym efektem końcowym. Wygląda oryginalnie i ciekawie. Geometryczna lampa DIY idealnie wpisuje się w mój kanon estetyczny, więc musiałam pokazać ją na blogu 😉
EDIT: Inny pomysł na połączenie słomek, znajdziecie TUTAJ.
Geometryczna lampa DIY – czego będziemy potrzebować do jej wykonania?
- zwisu do lampy (do kupienia na aukcjach internetowych za ok 10-20zł)
- 30 słomek do napojów (o długości ok 13cm)
- żarówki (ledowej, bo ta mniej się nagrzewa)
- czarnego, cienkiego sznurka (najlepiej kilkanaście metrów), ja użyłam papierowego, który jest dość sztywny, więc z łatwością przewlekałam go przez słomki
- cienkie paski czarnego filcu lub pianki artystycznej
Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić jest stworzenie dwóch pięciokątów. Wykonujemy je nawlekając słomki na sznurek i związując dwa jego końce. Jeden z pięciokątów znajdzie się w górnej części lampy, a drugi – w dolnej.
Zajmiemy się najpierw dolną częścią. Do pięciokąta mocujemy pięć słomek, w taki sposób, by z każdego z pięciu wierzchołków, wychodziło po jednej słomce. Jeśli zabraknie nam sznurka, możemy przywiązać do niego kolejną część. I kolejną. I kolejną.
Pięciokąt powinien być podzielony na pięć trójkątów. Warto przeciągnąć jeszcze kilka razy sznurek przez słomki, by „utrwalić konstrukcję”.
Do górnego pięciokąta, również dołączamy pięć słomek (każda powinna wychodzić z jednego wierzchołka). Tym razem jednak w taki sposób, by zwis lampy znalazł się w środku (i nie dotykał słomek).
By to zrobić należy przeciągnąć sznurek przez słomki, znajdujące się w górnej części i w ten sposób opleść zwis dookoła.
Następnie, łączymy ze sobą oba pięciokąty, przy pomocy kolejnych dziesięciu słomek. Przewlekamy sznurek przez bok jednego pięciokąta, po czym dokładamy dodatkową słomkę i przewlekamy sznurek przez jeden z boków drugiego pięciokąta. Kolejno, dokładamy dodatkową słomkę i tak dalej i tak dalej. Warto przeciągnąć sznurek przez słomki kilka razy, by konstrukcja była sztywna.
Prawdopodobnie, miejsca, w których łączą się słomki, nie będą wyglądać zbyt atrakcyjnie, dlatego każdy z wierzchołków utworzonej bryły należy opleść sznurkiem kilka razy. Rozpoczynamy „utrwalanie konstrukcji” w jednym z wierzchołków (wykorzystując sznurek, który został z poprzedniego kroku), oplatamy sznurek na różne sposoby. Prawo-lewo-góra-dół, do momentu, aż stanie się on sztywny, a słomki równomiernie rozłożone. Następnie sznurek przewlekamy przez słomkę i w ten sposób przenosimy się do kolejnego wierzchołka, po czym znów oplatamy go sznurkiem. Gdy już wszystkie łączenia zostaną przez nas utrwalone, widoczny sznurek można zakryć kawałkami pianki artystycznej lub paskami filcu. Dokładnie tak samo jak w domkach – świecznikach.
Geometryczna lampa DIY jest gotowa! Jestem zachwycona efektem końcowym. Już nie mogę się doczekać aż zawiśnie w moim mieszkaniu. Tylko muszę jeszcze zdecydować w którym z pokoi.
Geometryczna lampa DIY wygląda bardzo efektownie i zachwyca prostotą. A Wam jak się podoba? 🙂
Świetny pomysł! Bardzo podobają mi się takie lampy 🙂
Ja jestem w nich zakochana. Taka lampa idealnie wpisuje się w mój kanon estetyczny 😀
Kurcze, co wpis to lepszy pomysl na DIY. Świetna ta lampa jest 😀
Bardzo dziękuję! W zanadrzu mam jeszcze mnóstwo pomysłów na DIY, tylko czasu tak mało… 😉
A nie stopia sie od ciepła ? Hmm ;;)
Myślę, że jeśli zachowamy dostateczną odległość żarówki od słomek, nic się nie stopi. Dam znać za jakiś czas, jak się sprawuje 🙂