W ostatnim czasie, moimi myślami zawładnął remont! Wycieczki do marketów budowlanych i salonów meblowych, przeplatają się codziennym przeglądaniem Pinteresta i tworzeniem modelu 3D mojego nowego mieszkania. Im bardziej zagłębiam się w projekt i go uszczegóławiam, tym częściej zderzam się z szarą rzeczywistością, która każe mi zejść na ziemię i zapomnieć o katalogowym wnętrzu. Bo przecież mieszkanie musi być przede wszystkim funkcjonalne, ładne i przystępne finansowo, co na wyidealizowanej przestrzeni nie sprawia większych komplikacji. Prawdziwy problem pojawia się jednak wtedy, gdy pomieszczenia są małe, nieustawne i na każdym kroku zmuszają nas do podjęcia nowego wyzwania. Moje mieszkanie jest tego doskonałym przykładem, dzięki czemu coraz częściej zdaję sobie sprawę, że marzenia i rzeczywistość nieznacznie się od siebie różnią… 😉
Pierwsze zdjęcie zostało zaczerpnięte ze strony decordots.com, autorem jest Jonas Berg
Ale wiecie co? Niewielki metraż? Złe proporcje pokoi? Mały budżet? To tylko głupie wymówki. Pamiętajcie, że to od Was i Waszych chęci zależy to, jak będziecie mieszkać. Im bardziej nieustawne wnętrze, tym większe wyzwanie, ale też większa satysfakcja. Trzeba się trochę nagłowić, ale warto, bo przecież każde mieszkanie może być piękne 🙂
Jako, że Archistacja to blog głównie o urządzaniu i dekorowaniu wnętrz, pomyślałam, że fajnie byłoby wnieść tu trochę remontowo-aranżacyjnych artykułów. Pojawią się przede wszystkim rady, wskazówki i inspiracje, które możecie wykorzystać urządzając własne mieszkanie. Nie zabraknie też pomysłów na zagospodarowanie niewielkiej przestrzeni (z naciskiem na uwzględnieniem miejsca do przechowywania). Pod poprzednim wpisem wyraziliście wyraźną aprobatę na podjęcie tego typu tematyki, dlatego dzisiaj mam dla Was pierwszy artykuł z tej serii! Chciałabym podzielić się z Wami moim pomysłem na aranżację mojego mieszkania i napisać kilka słów o tym, jakie zmiany chcemy w nim wprowadzić. Koncepcji było bardzo dużo, nie obyło się też bez mnóstwa zmian i poprawek, ale w końcu udało mi się stworzyć układ funkcjonalny, który w pełni odpowiada naszym potrzebom i upodobaniom (na tyle, ile to możliwe).
KILKA SŁÓW O MIESZKANIU
Mieszkanie ma powierzchnię ok 46m2 (+balkon) i znajdują się w nim trzy pokoje, kuchnia, łazienka oraz przedpokój. Największy z pokoi przeznaczymy na salon, drugi będzie pracownią, a trzeci stanie się naszą sypialnią. Jak widać na poniższym rzucie, pokoje nie grzeszą wielkością, dlatego ogromnym wyzwaniem była odpowiednia ich aranżacja. Potrzebujemy sporo miejsca do przechowywania, bo mamy dużo rzeczy, które trzeba gdzieś pochować (akcesoria do DIY oraz fotografii, produkty, które będziemy sprzedawać w sklepie, a także przedmioty codziennego użytku tj. ubrania, sprzęty itd.). Generalne porządki są oczywiście w planach, ale większość rzeczy musi jednak zostać i nie może stać na wierzchu. Zaprojektowałam już w swojej krótkiej karierze całkiem sporo pomieszczeń, ale muszę przyznać, że własne mieszkanie to dopiero jest wyzwanie! 😉
WYBURZENIE ŚCIAN
Konieczne było kilka wyburzeń (to na szczęście mamy już za sobą!). Postanowiliśmy pozbyć się ścianki, która oddziela kuchnię od salonu. W wynajmowanym mieszkaniu, mamy podobny układ i bardzo nam odpowiada. Co więcej, oba pomieszczenia są dość małe, więc połączenie ich w jedno, wydawało nam się całkiem niezłym pomysłem. Dzięki wyburzeniu ścianki, zyskaliśmy sporo przestrzeni. Postanowiliśmy także zrobić coś z niewykorzystanym „przedsionkiem” do pierwszego z pokoi. Jako, że część sypialno – gabinetowa jest naszą prywatną przestrzenią, postanowiliśmy pracownię uczynić pokojem przechodnim, a wejście do sypialni zamurować. Zyskaliśmy w ten sposób dwie spore wnęki – od strony sypialni i przedpokoju. Jedną z nich przeznaczymy na szafę, a druga pomieści pralkę i środki czystości. Oczywiście, tego typu zabiegi, należy dostosować do własnych potrzeb, sytuacji rodzinnej i zawodowej. Na obecnym etapie życia, jest to dla nas najlepsze rozwiązanie.
Pamiętajcie, że na każde wyburzenie ściany, należy uzyskać zgodę w spółdzielni mieszkaniowej. Na rozpatrzenie wniosku czekałam około dwóch tygodni. O ile ścianka nie jest konstrukcyjna (takiej nie można się pozbyć), złożenie odpowiedniego pisma to tylko formalność. Następnie, musiałam udać się do Urzędu Miasta i Wydziale Architektury zgłosić chęć wyburzenia. Po upływie określonego czasu (u mnie 21 dni) nie otrzymałam odmowy i dopiero wtedy mogłam podjąć odpowiednie kroki. Wszystkich szczegółów warto dowiedzieć się w swojej spółdzielni i Urzędzie Miasta, bo każda instytucja ustala swoje własne zasady.
WYMIANY, WYMIANY, WYMIANY
W mieszkaniu, musimy przeprowadzić wymianę wielu instalacji. Na szczęście większość z nich będziemy w stanie zrobić z pomocą rodziny (tak to jest, jeśli najbliższe osoby to tzw. złote rączki 😉 ). Wszelkie prace remontowe, również wykonamy wspólnymi siłami (ciekawe czy sprawdzę się w roli kafelkarza i malarza 😀 ).
Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić jest wymiana okien, które mają już kilkadziesiąt lat! Jak wygląda taki proces? Okna można pomierzyć we własnym zakresie (to oczywiście wstępne pomiary). Następnie, należy udać się do wybranej firmy i podać podstawowe informacje tj. wielkość okien, ich ilość, podział, kolor. Firma zrobi wtedy wstępną wycenę, przedstawi kilka ofert i po naszej akceptacji, wyśle pracowników na dokładny pomiar. Wtedy też ustalane zostaną szczegóły dotyczące wyglądu i kwestii technicznych oraz dodatkowych usług. Kolejno, dostaniemy informację o dokładnych kosztach i jeśli się zdecydujemy, następuje podpisanie umowy. Średni czas oczekiwania na wykonanie i wprawienie przez firmę nowych okien, wynosi ok 4-6 tygodni (tak przynajmniej jest u nas; wszystko zależy od miasta, firmy, jaką wybierzemy, pory roku…). Nie wiem jak wygląda proces wymiany okien, bo na razie czekamy na wycenę. W późniejszym czasie, na pewno napiszę o tym kilka słów.
Mamy również w planach, pozbycie się starej instalacji wodno – kanalizacyjnej i ułożenie nowych, plastikowych rurek. Układ urządzeń sanitarnych w łazience, postanowiliśmy pozostawić taki, jak w pierwotnym projekcie (poprzedni właściciele przenieśli umywalkę, my jednak wolimy, by znajdowała się tam, gdzie wcześniej), ponieważ przesunięcie odpływu wanny oraz toalety byłoby niemal niemożliwe lub bardzo kosztowne. Poza tym, pomieszczenie to jest niewielkie, więc nie daje dużego pola do popisu w kwestii rozlokowania sprzętów. Pralkę chcemy przenieść do przedpokoju, bo zgodnie uznaliśmy, że w łazience nie ma nią miejsca. W łazience konieczne jest także kupno nowego junkersa gazowego, bo ten, który się w niej znajduje, jest niesprawny.
Wymienić musimy także przewody elektryczne. Chcemy przenieść kilka gniazdek i oświetlenie (dodatkowo, w wyburzonej ścianie znajdowały się przewody elektryczne, które trzeba było usunąć). Instalacja elektryczna jest już bardzo stara, dlatego postanowiliśmy wymienić ją teraz, by później nie mieć z nią problemów.
Długo zastanawialiśmy się też nad wymianą kaloryferów (obecnie w mieszkaniu znajdują się takie żeliwne, starego typu), ale jedyną możliwością byłoby zainstalowanie kaloryferów płytowych (takie wytyczne otrzymaliśmy ze spółdzielni), które niezbyt trafiają w nasz gust (jeśli mam być szczera, to te żeliwne bardziej mi się podobają). Ostatecznie, zdecydowaliśmy się ich nie wymieniać, by ograniczyć koszty (tym bardziej, że są one sprawne). Dodatkowo, we wszystkich pokojach chciałabym zawiesić długie zasłony, które częściowo je zakryją.
Czeka nas także wyrównywanie podłóg, ścian i sufitów, a także zakrywanie wszędobylskich rurek.
UKŁAD FUNKCJONALNY I PLANY ARANŻACYJNE
Jak już wspominałam, priorytetem było dla nas, zaprojektowanie mieszkania tak, by znalazło się w nim sporo miejsca do przechowywania. Zabudowane wnęki, szafy, szafki to tylko niektóre z miejsc, które udało nam się wygospodarować. Na poniższym rzucie, zaznaczyłam strefy, w których będziemy przechowywać. Oprócz tego nie zabraknie uniwersalnych mebli tj. łóżko z szufladami, rozkładana kanapa z pojemnikiem, biurko z kantorkiem itd.
Projektując swoje mieszkanie, wzięłam pod uwagę to, że chciałabym zmieniać jego wystrój częściej niż co 10 lat. Dlatego postawiłam na neutralną bazę, która będzie idealnym tłem dla moich sezonowych szaleństw. Pomimo tego, że zakochałam się w turkusowej kanapie i miętowej lodówce, musiałam zejść na ziemię i wziąć pod uwagę to, że za rok moje upodobania mogą się zmienić. Lubię częste zmiany, dlatego moje mieszkanie będzie w pełni to odwzorowywać. Poniżej znajdziecie rzut, który uwzględnia kolorystykę, którą chciałabym wprowadzić do nowego wnętrza. Drewno, biel, czerń i szarość w połączeniu z geometrycznymi wzorami, staną się bazą. Dopełnią je kolorowe dodatki w postaci lamp, świec, lampionów, poduszek i galerii ściennych. Przestrzeń zazieleni się od moich ukochanych sukulentów i ziołowego ogródka. Może skuszę się na fotel lub krzesła w intensywnym kolorze? Zobaczymy!
Wybraliśmy już kafelki do łazienki i kuchni, ale o tym napiszę Wam następnym razem. Chyba nie dziwią Was ich kolory? Jesteśmy w trakcie wyboru paneli. Wiemy, że nie mogą być zbyt jasne, ani ciemne (eh, remont to sztuka kompromisów…). Prawdopodobnie zdecydujemy się na którąś z odmian naturalnego dębu. Mamy już na oku kilka modeli, ale nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji. Zrobiliśmy także rozeznanie w sklepach meblowych, wybraliśmy narożnik i urządzenia sanitarne. Meble kuchenne, zabudowę w przedpokoju i sypialni, zrobimy z pomocą znajomego stolarza. Tapicerowany zagłówek łóżka i ławkę do przedpokoju chciałabym wykonać samodzielnie. Jestem pewna, że również moja maszyna do szycia również pójdzie w ruch. Nie zabraknie też innego DIY, ale z tym muszę chyba jeszcze trochę poczekać 😉
Jak Wy wspominacie remont własnego mieszkania? Macie dla mnie jakieś rady i wskazówki? Co powiecie na to, żeby co jakiś czas, pojawiał się na blogu artykuł, w którym pokażę jaki mam pomysł na aranżację każdego z pomieszczeń w moim mieszkaniu? 🙂
My remontowaliśmy mieszkanie etapami, na przestrzeni 5 lat (została jeszcze łazienka, największe wyzwanie). Miało to swoje plusy (brak kredytu) ale i minusy – każde pomieszczenie „z innej parafii”. Gusta się zmieniały i daliśmy się im ponieść. Bardzo podoba mi się pomysł z jednolitą podłogą w całym mieszkaniu, może za jakiś czas uda się u mnie to wprowadzić 🙂
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Myślę, że brak kredytu to naprawdę ogromny pozytyw. Teraz wystarczy wymienić podłogę na jednolitą, dobrać spójne dekoracje i mieszkanie będzie stanowiło całość. Powodzenia! 🙂
Masz w łazience moje wymarzone kafelki <3 Na razie cały nasz remont łazienki ograniczył się do pomalowania kafli na biało i wymianie sprzętów. 😉
Jesteś zadowolona z efektu po malowaniu? Masz jakieś rady albo wskazówki dla osób, które chcą przemalować niemodne już kafle?
Może mogłabyś zrobić jakieś zdjęcia? 🙂
Jestem bardzo zadowolona z efektu! 😀 Farba jest odporna na różne środki czystości, nie ściera się, nie odchodzi od kafli. Maluje się nią tak jak zwykłą farbą do ścian. 🙂
Świetny artykuł, z niecierpliwością czekam na kolejne z Waszego remontu!
ps Jarek, Ty się nie daj 🙂
Haha, dzięki!
Jarek ma dużo do powiedzenia wbrew pozorom 😀
Super pomysł, trochę niepokoi mnie brak porządnej szafy-garderoby, tyle tych rzeczy się zbiera…. a kafelki w łazience super, planuję coś w takim stylu w przedpokoju.
W moim wypadku kuchnia połączona z salonem nie sprawdziła się z powodu hałasu, zapachów i przyjmowania gości (cała „kuchnia” przyjęcia na jaw, jeżeli coś przygotowałam w piekarniku, to też gorąco w pokoju), więc teraz cieszę się, że mam już osobne pomieszczenia. Myślę, że warto zastanowić się nad czymś takim, jak możliwość różnych scenariuszy, np. z jakąś jeżdżącą przegródką.
Jak i inni, z niecierpliwością czekam na następne wpisy, bardzo aktualny temat 🙂
Na rzucie tego widać, ale miejsca do przechowywania jest sporo. Wprawdzie nie ma jednej bardzo dużej szafy, ale w każdym pomieszczeniu jest miejsce na przechowanie tego, co jest związane z jego funkcją 🙂
Wszystko wygląda świetnie! A żeliwne kaloryfery wcale nie są takie złe 🙂 Będzie pięknie, nie mam wątpliwości 🙂
Jak najbardziej pisz relacje z postępów i kolejnych etapów, no i to DIY z ławką i zagłówkiem. Sama od dawna myślę o takim zagłówku ale korcą mnie też metalowe łóżka i nie wiem co w ostateczności wybiorę 😉
Będzie sporo DIY i innych wnętrzarskich wpisów. Już nie mogę się doczekać! Jak na razie równamy ściany i podłogi i wymieniamy instalacje, co jest dość mało interesującym tematem 😉
Plany ,rozwiązanie poszczególnych pomieszczeń wydają się ciekawe. Miejsce na pralkę jest strzałem w 10.Moja kuzynka ostatnio też tak zrobiła i jest mega zadowolona.Na pralce ma postawioną suszarkę do odzieży- to jest super sprawa w chłodne ,zimne,mokre dni po po 1 godz.suche pranie :)))) Pranie nie szpeci na sznurku i suszarce. A z boku kosze na pranie i przydasie do prania. Łazienka bez sprzętów lepiej się prezentuje ; )
Mówisz, że suszarka to dobre rozwiązanie? Ciągle się waham czy ją kupić. Tym bardziej, że mieszkanie jest dość małe i jak rozłożę zwykłą suszarkę to nie będzie przejścia. Z boku planuję właśnie wygospodarować miejsce na pranie i środki do prania itd. 🙂
Powodzenia w mieszkaniu bez szaf
Akurat szaf w moim mieszkaniu jest pod dostatkiem, a rzeczy mam naprawdę dużo. Cała jedna ściana w przedpokoju jest zabudowana. Nie mówiąc już o sypialni i gabinecie. W kuchni mam więcej szafek niż w niejednym większym domu, więc proszę sobie darować te złośliwe komentarze.
Rzeczywiście może zabrzmiało to trochę złośliwie. Ale ja na projekcie widzę tylko jedną szafę ubraniową szer około 75 cm. Jak na 2 osoby to wg mnie zdecydowanie za mało. W przedpokoju to wygląda tylko jak wąskie półki czyli nie będzie gdzie zawiesić płaszcza. Jeżeli się zmieścicie to ok, ja sobie nie wyobrażam tak mieszkać.
Mieszkanie rzeczywiście zyskało dużo blasku po modyfikacjach. Projekt domu jest o tyle ciekawy, że zawsze samemu można rozważyć wprowadzenie zmian i zazwyczaj wychodzą one na dobre. Tutaj połączenie kuchni z salonem na pewno dodało przestrzeni do gotowania 🙂
Tak, jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania 🙂 U mnie sprawdza się idealnie!
Super!