Październik już za nami, a co za tym idzie, czas na podsumowanie ubiegłego miesiąca. Przez ostatnie trzydzieści jeden dni działo się u mnie naprawdę sporo. Było pracowicie i kreatywnie, jeszcze bardziej niż zwykle. Stworzyłam kilka nowych rzeczy do mojego mieszkania, spróbowałam swoich sił jako fotograf, a także pracowałam nad pewnym, bardzo ważnym projektem, o którym już niedługo Wam opowiem. Zapraszam Was na podsumowanie października, w ramach cyklu wpisów Archistacja zza kulis.
FOTOGRAFOWANIE NA ŚLUBIE
Na początku miesiąca miałam przyjemność wczuć się w rolę fotografa ślubnego na weselu u rodziny. Muszę przyznać, że było to ciekawe doświadczenie i całkiem niezła lekcja, którą będę miło wspominać. Uchwycenie najcenniejszych w tym ważnym dla Młodych dniu, sprawiło mi dużą przyjemność, ale wymagało też skupienia i szybkiej reakcji. Praca fotografa ślubnego to bardzo wdzięczna, lecz również ciężka i stresująca praca. To doświadczenie dało mi ogromnego kopa do działania, w zakresie zgłębiania tajników fotografii i sprawiło, że zaczęłam poświęcać jeszcze większą uwagę wizualnej stronie mojej działalności.
JESIENNE OZDOBY
W tym roku polubiłam się w końcu z jesienią! Zawsze kojarzyła mi się ona tylko i wyłącznie z szarugą za oknem, deszczem, niechęcią do wychodzenia z domu i wczesnym zmierzchem. Postanowiłam, że w tym roku będzie inaczej. O ile, z wyżej wymienionymi rzeczami musiałam się pogodzić (bo przecież nie mam na nie wpływu), o tyle dzięki jesiennym dekoracjom, urozmaiciłam sobie ten ponury czas. Podczas spacerów w cieplejsze, jesienne dni, uzbierałam sporo darów natury tj. kasztany, żołędzie czy kolorowe liście. Przy ich pomocy, wykonałam kilka dekoracji, które mogliście oglądać na blogu (np. JESIENNY WIANEK, który cieszy się dużą popularnością).
ZAGŁÓWEK I GAŁKI, CZYLI DIY DO MIESZKANIA
Jak już nie raz wspominałam, w moim mieszkaniu sporo rzeczy chciałabym wykonać własnoręcznie. W październiku udało mi się w końcu stworzyć tapicerowane moduły, które utworzyły wezgłowie mojego łóżka. Ich wykonanie zajęło mi naprawdę dużo czasu i kosztowało sporo energii, ale z efektu jestem bardzo zadowolona (to był mój pierwszy raz!). Jeśli więc chcielibyście samodzielnie wykonać tapicerowany zagłówek, odsyłam Was do wpisu, w którym opisałam wszystko dokładnie krok po kroku -> MODUŁOWY ZAGŁÓWEK DIY. Poświęcając dwa popołudnia (czas, jaki trzeba przeznaczyć na jego wykonanie, zależy oczywiście od wielkości zagłówka i skomplikowania modułów), możecie mieć w domu oryginalne wezgłowie, oszczędzając przy tym dużą sumę pieniędzy.
W ubiegłym miesiącu powstały także czarno-białe gałki, które zdobią fronty szaf w przedpokoju. Są bardzo oryginalne i w stu procentach pasują do mnie i mojego mieszkania 😉
MOJA SYPIALNIA SKOŃCZONA!
Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo się cieszę, że moja niewielka sypialnia jest w końcu gotowa! To pierwsze pomieszczenie w moim mieszkaniu, które zostało wykończone. Jedyne, w którym nie leżą już kartony i przypadkowe przedmioty. Metamorfoza została przez Was bardzo ciepło przyjęta, dzięki czemu mam ochotę na więcej. Przymierzam się już do pracy nad kolejnymi pomieszczeniami, ale ze względu na „gorący okres”, jeszcze chwilę to potrwa. Jak na razie odsyłam Was do wpisu: METAMORFOZA MOJEJ SYPIALNI W BLOKU, jeśli jeszcze jej nie widzieliście.
PRACA, PRACA, PRACA
Październik był dla mnie także bardzo pracowity, bo oprócz codziennych obowiązków, intensywnie pracowałam nad…tajnym projektem. Moje „nowe dziecko” ujrzy światło dzienne już niedługo, dlatego teraz działam, działam i jeszcze raz działam. Ze względu na rodzaj tej aktywności i potrzebną przestrzeń, w mieszkaniu ciągle panuje artystyczny nieład. Niech Was więc nie zmyli czysta i uporządkowana przestrzeń na poniższym zdjęciu. W rzeczywistości wygląda to nieco inaczej 😉
NOWE NA BLOGU
Metamorfoza pokoju fana Batmana, którą wykonałam w ramach wyróżnienia w konkursie urodzinowym Archistacji, pojawiła się na blogu w październiku. Obecny pokój czteroletniego chłopca, zmieni się w bardziej nowoczesną i dziecięcą przestrzeń. Zdradzę Wam, że prace nad nowym pokojem już trwają, więc niedługo będę mogła pokazać Wam efekt metamorfozy.
Jesienne plakaty, w trochę innym wydaniu niż zwykle, skradły Wasze serca. Geometryczne liście w jesiennych kolorach, zdobią Wasze mieszkania, o czym świadczy spora ilość zdjęć, która do mnie spływa.
W październiku było mega jesiennie i kreatywnie! Poza dekoracjami, o których pisałam już wcześniej, powstały też klimatyczne świece do zrobienia w kilka minut. Są idealne na ponure, jesienne wieczory, polecam! 🙂
A jak Wam minął październik? Skorzystaliście z darów jesieni i stworzyliście jakieś dekoracje? A może w cieplejsze dni wybraliście się na spacer do parku? Dajcie znać koniecznie! 🙂