Witajcie po długiej przerwie. Zanim przejdziemy do tematu właściwego, jakim jest „idealny” wystrój wnętrz, chciałabym wyjaśnić Wam, czym była ona spowodowana. Potrzebowałam trochę wolnego od pisania, ale niekoniecznie od tworzenia, dlatego powstał pomysł nagrywania podcastu. Lubię próbować nowych rzeczy, dlatego taka mówiona forma wydawała mi się bardzo interesująca i muszę przyznać, że spełniła moje oczekiwania. Od jakiegoś czasu brakuje mi jednak pisania.
Zaczęłam więc szukać metody na to, żeby pisać, ale równocześnie nie rezygnować z nagrywania podcastu, który publikuję co tydzień w poniedziałek. Jako że nagrywanie i pisanie jest dodatkową formą mojej działalności, bo na co dzień skupiam się na projektach wnętrz, nie jestem w stanie poruszać więcej, niż jednego tematu w tygodniu. Dlatego pomyślałam, że od teraz podcasty będą pojawiały się też w formie artykułu. To ukłon w stronę tych z Was, które wolą czytać. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będę uzupełniać artykuł o zdjęcia i grafiki, które będą dodatkowym urozmaiceniem i uzupełnieniem podcastu.
Ponadto, w najbliższym czasie pojawią się też artykuły na tematy, które już poruszałam w podcaście, więc też będziecie mogły po nie sięgnąć. Mam nadzieję, że taka forma okaże się dla Was pomocna i spotka się z pozytywnym odbiorem.
A teraz przechodzimy już do tematu głównego tego artykułu, w którym postaram się odpowiedzieć na pytanie: „Jak nie zwariować urządzając mieszkanie lub dom?”.
Poniżej możecie wysłuchać wersji audio:
Wystylizowane wnętrza są idealne?
Oglądając przepiękne aranżacje wnętrz w Internecie, głównie na Instagramie i Pintereście, myślimy często „też tak chcę” albo „tak wygląda idealny dom”. Wiem, bo sama nie raz się na tym złapałam, zachwycając się tymi wszystkimi wspaniałymi aranżacjami. To normalne, bo wiele osób, które korzystają z tych platform, są wzrokowcami i ze wszystkich form przekazu to właśnie piękne zdjęcia najbardziej na nie oddziałują.
Poduszki i pledy, rzucone niby od niechcenia, wyglądające tak, że od razu chciałoby się w nie wtulić, mnóstwo dekoracji, świec i roślin, które sprawiają, że wnętrze wydaje się bardzo przytulne. Wszystko wygląda wspaniale i nie sposób oprzeć się myśli, że to jest perfekcyjny wystrój wnętrz, ideał, do którego powinnyśmy dążyć.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że te piękne aranżacje to bardzo często tylko stylizacja, która ma wywoływać, w nas konsumentach, określone emocje, po to, byśmy chcieli mieć w swoim domu to wszystko, co jest na zdjęciu. Albo byśmy chcieli zaglądać na konkretny profil, po co raz to nowe idealne aranżacje i piękne inspiracje. I znów powtórzę, że jest to normalne, i dodatkowo nie uważam, że oglądanie takich wystylizowanych aranżacji jest złe, dopóki karmi to estetyczną część nas, gorzej, jeśli wpływa na nas destrukcyjnie i w konsekwencji zaczynamy myśleć, że coś jest z nami nie tak, bo u nas to tak nie wygląda.
Zastanawiam się, w jakim stopniu wynika to z chęci stworzenia dla siebie miejsca do życia, relaksu, odpoczynku (czyli z takich stricte holistycznych pobudek), a jak bardzo z przekonania, że wszystko powinno być perfekcyjne.
Idealny wystrój wnętrz = idealne życie?
Skąd w ogóle wziął się ten mój dylemat? Myślę, że zgodzicie się ze mną, że kobiety w większości są większymi perfekcjonistkami, niż mężczyźni. Nie chcę tu uogólniać, bo różnie to bywa, ale trudno nie zgodzić się z tym, że bardzo często tak właśnie jest. Jestem przekonana, że w dużej mierze wynika to z wychowania i z presji, jaką nakłada na nas społeczeństwo. Objawia się to m.in. tym, że chcemy, by nasz dom był idealny, chcemy wychować idealne dzieci, jeździć na idealne wakacje i żyć w idealnym związku. Krótko mówiąc, chcemy idealnego życia.
A takie życie nie istnieje. Zawsze trzeba poświęcić coś, na rzecz czegoś innego. Na szczęście, coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę i mówi o tym głośno. Jest takie jedno zdanie, które usłyszałam od Okuniewskiej (przy okazji bardzo polecam jej podcast) i chętnie puszczę go dalej w świat, bo uważam, że w tym produktywnym i dążącym do perfekcjonizmu świecie, jest bardzo potrzebne, a brzmi ono: „Możesz mieć wszystko, ale nie wszystko na raz”.
Idealny wystrój wnętrz nie istnieje
Dlaczego w ogóle mówię o tym w podcaście, poświęconym aranżacji wnętrz. Po pierwsze dlatego, że to moje podwórko i chcę się tu dzielić takimi przemyśleniami, nawet jeśli nie są stricte związane z wnętrzami. I mam nadzieję, że to, co piszę, skłoni Was też do refleksji, zauważenia niektórych zachowań i jeśli trzeba, negowania ich. A po drugie, dlatego, że obserwuję coraz większe parcie na to, by urządzić idealne mieszkanie, najlepiej takie, jakiego jeszcze nie było, w oryginalnych kolorach i absolutnie nie białe ani szare.
Myśląc tak, poświęcamy kosmiczną ilość energii na to, by wybrać idealne i oryginalne materiały, kolory, rozwiązania, tekstylia… I oczywiście, wybory, jakie podejmujemy, związane z aranżacją wnętrza domu są bardzo ważne, co niejednokrotnie podkreślałam (choć teraz zastanawiam się, czy nie za bardzo, patrząc na to z perspektywy dzisiejszego tematu), bo w końcu to wszystko, co robimy i wybieramy, dotyczy miejsca, w którym będziemy spędzać ogromną ilość czasu, miejsca, które ma być naszą oazą i bezpiecznym schronieniem, w którym mamy czuć się komfortowo.
I to jest bardzo istotne, ale trzeba mieć na uwadze, że NIGDY nie będzie idealnie. I co jeszcze ważniejsze, nie musi być. Tak, jak w życiu, nie dokonujemy samych dobrych wyborów, tak w urządzaniu mieszkania jest podobnie. Zdejmijmy z siebie presję perfekcjonizmu i dajmy sobie prawo do popełniania błędów. Bez tego, urządzając mieszkanie, będziemy się frustrować, szukając idealnego rozwiązania na każdym kroku. Takie działanie może sprawić, że… urządzanie mieszkanie stanie się udręką i przykrym obowiązkiem, a żadnym wypadku tak nie powinno być! Nawet kosztem najlepszych możliwych rozwiązań.
Wystarczająco dobry wystrój wnętrz jest wystarczający
Czasem po prostu warto zaakceptować rozwiązanie wystarczająco dobre.
Z drugiej strony, zupełnie nie chodzi o to, by totalnie olać sprawę i stwierdzić „jakoś to będzie” „użyję pierwszego lepszego materiału, bo po co się wysilać”, bo to też nie jest dobre.
Uważam, że warto poznać podstawowe zasady i sprawdzone rozwiązania, szczególnie w kontekście praktyczności i technicznych aspektów, bo to będzie miało bezpośredni wpływ na nasze codzienne życie. Przy okazji polecam Wam dwa odcinki mojego podcastu o błędach w aranżacji wnętrz. Mówię w nich właśnie o takich najważniejszych zasadach, którymi warto się kierować w wystroju wnętrz. Dzięki skondensowanej wiedzy możecie uniknąć wielu błędów, nie poświęcając temu zbyt dużo czasu.
Podcast 001: Błędy w aranżacji wnętrz cz.1
Podcast 006: Błędy w aranżacji wnętrz cz.2
Jeśli zaś chodzi o estetyczne aspekty tj. kolory farb, dodatków, uchwyty to tym bardziej warto wrzucić na luz, bo ich wybór nie jest nieodwracalny. W sumie żaden wybór nie jest nieodwracalny, ale np. płytki czy fronty kuchenne będą z nami przez kilkanaście lat, więc warto się nad tym dłużej zastanowić. Można oczywiście kierować się różnymi zasadami, o których niejednokrotnie mówiłam i pisałam, ale warto podejść do nich na zasadzie pewnego ułatwienia, a nie sztywnych reguł, których nietrzymanie grozi aranżacyjnym więzieniem. Z takich zasad dobrze jest korzystać i traktować je jako coś, co ma nam pomóc zaaranżować mieszkanie, a nie nas ograniczać.
Nie zliczę, ile wiadomości dostałam z prośbą o pomoc w ulepszeniu wnętrza. I czasem faktycznie, można w prosty sposób wprowadzić zmiany, które dają świetny efekt, ale czasem wnętrza na zdjęciach są piękne! Za każdym razem, gdy dostaję taką wiadomość, nie mogę uwierzyć, że nie potrafimy cieszyć się ze stanu obecnego, tylko ciągle chciałybyśmy ulepszać, zmieniać, poprawiać. Na takie wiadomości odpisuję najczęściej: „Twoje mieszkanie jest piękne, ciesz się z niego!”.
Drugą możliwością jest rozpaczanie nad czymś, czego nie da się już zmienić (albo inaczej – da się, ale np. generuje to duże koszty). Wiemy, że nic z tym nie zrobimy, ale musimy się jeszcze upewnić, czy aby na pewno jest tak „tragicznie”, jak nam się wydaje, wrzucając zdjęcia na grupę na Facebooku albo wysyłając wiadomości do różnych osób z prośbą o opinię. Po co my to sobie robimy? Nie lepiej skupić się na rzeczach, na które mamy wpływ i decyzjach, które są jeszcze przed nami? No pewnie, że lepiej, ale żeby to zrobić, trzeba odpuścić. A to jest trudne, ale nie niemożliwe.
Czy idealny wystrój wnętrz jest tak naprawdę ważny?
Warto zastanowić się, co jest dla nas ważne. Czy mamy czas i chęci, by podlewać i pielęgnować te całe mnóstwo roślin? To może być bardzo odprężające i sprawiać ogromną przyjemność, ale nie każdemu. To samo dotyczy mnóstwa tekstyliów. Pięknie wyglądają, ale trzeba o nie dbać, prać je, prasować, co zajmuje trochę czasu. Duża ilość tekstyliów i roślin jest super i świetnie wygląda, jeśli tylko zdajemy sobie sprawę z konsekwencji i je akceptujemy. Im więcej dodatkowych elementów, dekoracji, tekstyliów, trudno dostępnych zakamarków, tym więcej pracy i czasu będzie trzeba poświęcić na to, by wszystko wyglądało schludnie (i tym samym spełniało swoją funkcję).
Z drugiej strony, w domu spędzamy naprawdę mnóstwo czasu, dlatego powinien być on funkcjonalny, ale także wpisujący się w naszą estetykę. Wystrój wnętrz powinien wpływać na nas pozytywnie i sprawiać, że będziemy czuli się dobrze. Nie powinno to jednak wiązać się z poświęcaniem mnóstwa czasu na sprzątanie, czyszczenie, polerowanie, bo tak naprawdę najważniejsze jest to, by cieszyć się z czasu spędzonego w domu, kreować miłe wspomnienia, poprzez różne, przyjemne aktywności.
Bo co tak naprawdę docelowo jest najważniejsze? To, żeby mieszkanie zapewniało komfort, poczucie bezpieczeństwa, by pozwalało nam odpocząć i by można było w nim, tak najzwyczajniej w świecie, po prostu żyć i przeżywać codzienność.
Praktyczne materiały vs. estetyka w wystroju wnętrz
Lubię praktyczne i proste rozwiązania i najczęściej z nich korzystam. Uważam, że w codziennym życiu sprawdzają się one najlepiej. Oczywiście, to znów zależy, bo osoby, które wysoko cenią sobie niebanalne rozwiązania i estetykę, być może potrzebują czegoś bardziej wyszukanego i niestandardowego. Ale to znów jest indywidualna sprawa i będę to podkreślać zawsze i wszędzie. Więc jak najbardziej okej jest to, że chcecie skorzystać z prostych rozwiązań, które mają spełniać podstawowe funkcje, być praktyczne i schludne. Uważam, że nie warto stosować oryginalnych rozwiązań na siłę, chyba że właśnie jakieś ciekawe rozwiązanie jest Waszym marzeniem.
I tu nie chodzi o to, by korzystać z rozwiązań praktycznych do bólu, choć to też jest w porządku (jeżeli zależy Wam maksymalnie na praktyczności), tylko żeby to wszystko dobrze wyważyć. Dla niektórych ważniejsze będzie posiadanie czarnych matowych płytek, a dla innych święty spokój i możliwość rzadszego sprzątania. To samo dotyczy czarnych baterii, czy ciemnych frontów. Takie akcenty, sprawiają, że wystrój wnętrz jest bardziej „nasz”, pomimo tego, że rozwiązania nie są najbardziej praktyczne na świecie. Może po prostu wystarczy zaakceptować, że nie będzie idealnie i że czasem na tych czarnych frontach będzie widać odciśnięte palce, bo będziemy w tym czasie wolały np. poczytać książkę.
Dajmy sobie na to pozwolenie 😉
Fajne wskazówki! Podoba mi się zwłaszcza ten fragment o „wystarczającym wystroju”, bo sama często wpadam w pułapkę perfekcjonizmu. 🙂
Faktycznie, jak to mówią Anglosasi, enough is enough. Przesadnie wystylizowane wnętrze, często nie nadaje się do życia. W końcu planujemy takie pomieszczenie, nie tylko by pochwalić się jego zdjęciami.