WOLNOĆ TOMKU W SWOIM….MIESZKANIU, CZYLI Z POZWOLENIEM CZY BEZ?

Kupiłeś mieszkanie. Wydałeś wszystkie oszczędności (i teraz gryziesz tynk ze ścian – ale to akurat dobrze, bo zaoszczędzisz pracy panom od remontu lub sobie samemu, na późniejszym etapie robót 😀 ). Myślisz, że szybko i bezboleśnie wprowadzisz się do swojego wymarzonego mieszkania z pięcioma sypialniami i trzema łazienkami? Wiedz, że się mylisz. Po pierwsze, mieszkanie, które kupiłeś ma jedną sypialnię, którą możesz zostawić dla siebie lub odstąpić potomstwu. Po drugie, tak naprawdę to łazienka jest tylko jedna i do salonu kąpielowego jej daleko (ma wymiary 2×1,5m). Po trzecie, naoglądałeś się za dużo amerykańskich programów na HGTV. Po czwarte (i najważniejsze), to spółdzielnia decyduje o wykonaniu poważniejszych prac remontowych, a nie Ty. 

Niby jesteś u siebie, a jednak masz mnóstwo ograniczeń. Chcesz wymienić kaloryfery? – złóż pismo w spółdzielni i czekaj na przesłanie wytycznych dotyczących ich mocy i typu (jeśli dodatkowo jest październik, życzę powodzenia – dopiero za pół roku będziesz mógł się za to zabrać). A może marzy Ci się otwarcie kuchni na salon? – oprócz uzyskania zgody w spółdzielni, udaj się też do Urzędu Miasta. Robiąc generalny remont mieszkania spotykamy na swojej drodze mnóstwo przeszkód, z których bardzo często nie zdajemy sobie sprawy – zgody, pozwolenia, przeróżne pisma, wizyty w spółdzielni (dzięki Mamo!). Warto pomyśleć o tym wszystkim już wcześniej, zanim uruchomimy młot udarowy lub zadzwonimy po pana Czesia od remontu. Opowiem Wam dzisiaj jak było u nas. Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą – wykonujemy generalny remont mieszkania z wymianą okien i instalacji.

Jeśli chcielibyście poczytać o naszym nowym mieszkaniu, poniżej znajdziecie linki do poprzednich artykułów:

CIASNE, ALE WŁASNE, CZYLI REMONT CZAS START! 🙂

PROJEKT MOJEGO MIESZKANIA I PLANY REMONTOWE

MOJE MIESZKANIE ? INSPIRACJE I POMYSŁY

REMONTOWE SZALEŃSTWO, CZYLI POZDROWIENIA Z PLACU BOJU!

Zacznę może od tego, że każda spółdzielnia rządzi się swoimi prawami i może wymagać czegoś innego. Tak samo czas oczekiwania na odpowiedź, może różnić się w zależności od miejsca zamieszkania. Za złożenie pisma i wyrażenie zgody przez spółdzielnię nie ponieśliśmy żadnych kosztów i tak prawdopodobnie będzie też w Waszym przypadku. Najczęściej, uzyskanie zgody to tylko formalność, którą jednak trzeba spełnić (oczywiście, jeśli to, co chcemy zrobić mieści się w granicach rozsądku). Wszystkie informacje, które znajdziecie w tym artykule dotyczą RSM. Nie są to prawdy objawione, dlatego zanim przystąpicie do remontu warto zorientować się jak te kwestie wyglądają u Was.

ZGŁOSZENIE REMONTU


Na kilku stronach internetowych wyczytałam, że już samą chęć wykonania remontu należy zgłosić. W naszym przypadku nie było to wymagane, dlatego żadnego pisma w tej sprawie nie składaliśmy. Czasem mile widziana jest kartka wywieszona na tablicy ogłoszeń z informacją o remoncie lub osobiste powiadomienie najbliższych sąsiadów o fakcie, że przez kilka (kilkanaście…kilkadziesiąt…) kolejnych dni będzie „trochę” głośniej (jednocześnie nadmieniając, by wywieźli z mieszkania zabytkową łatwo tłukącą się zastawę).

WYMIANA OKIEN


Blok, w którym znajduje się nasze mieszkanie, kilka lat temu przeszedł gruntowny remont. Został ocieplony i odmalowany, dlatego na wymianę okien potrzebowaliśmy pozwolenie ze spółdzielni (wcześniej podobno nie trzeba było składać pisma w tej sprawie). Wielkość otworu okiennego nie mogła ulec zmianie, a podział należało dostosować do tego, na pozostałych piętrach. W naszym mieszkaniu, prace związane w wymianą okien mają się ku końcowi, choć bez problemów i pomyłek się nie obeszło. Niestety, panowie od okien się nie postarali – walory estetyczne oraz trzymanie się pionu nie do końca się dla nich liczyły. Nie obyło się też bez pomyłki w pomiarach. Cały proces trwał u nas bardzo długo. Do firmy zgłosiliśmy się przed Wielkanocą czyli jakieś 2 miesiące temu…

PS. Pamiętajcie, aby płatność uregulować dopiero w momencie, w którym okna zostaną wymienione w sposób przyzwoity. Sprawi to, że firma przyjdzie wykonać poprawki w najbliższym możliwym terminie 😉

WYBURZENIA ŚCIAN


Jak już pewnie wiecie, postanowiliśmy wyburzyć ścianę oddzielającą kuchnię od salonu i zamurować kilka otworów. Jeśli Wy też myślicie o tego typu zabiegach, musicie pamiętać o kilku rzeczach. Na wstępie należy wiedzieć, że nie wszystkie ściany możemy zburzyć. Pozbyć możemy się tylko ścian działowych, które pełnią funkcję wydzielenia pomieszczeń. Ściany konstrukcyjne (inaczej nośne), które stanowią konstrukcję budynku, muszą zostać w nienaruszonym stanie. Zanim przystąpiliśmy do pracy, złożyliśmy w spółdzielni odpowiednie pismo wraz z załącznikiem, który zawierał rzut z zaznaczoną ścianą do usunięcia (schematyczny rzut dostaliśmy w spółdzielni). Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy wytyczne, aby m.in. chęć zburzenia ściany zgłosić w Urzędzie Miasta w Wydziale Architektury. Zgłoszenie to było bezpłatne. Jeśli w ciągu 21 dni, nie pojawiła się kontrola, można było się jej pozbyć. Załatwienie formalności zajęło nam 5 tygodni, a pozbycie się ściany…parę godzin.

WYMIANA KALORYFERÓW


Ostatecznie, postanowiliśmy zostawić żeliwne grzejniki, ale staraliśmy się o pozwolenie na ich wymianę. Złożyliśmy w spółdzielni odpowiednie pismo, w którym zawarliśmy prośbę o wymianę kaloryferów. Po określonym czasie (u nas ok 2 tygodnie) otrzymaliśmy odpowiedź zwrotną, wyrażającą zgodę oraz zawierającą parametry, które powinny spełniać nowe kaloryfery. Niestety, jedyną możliwością było zamontowanie kaloryferów płytowych, które według mnie urodą nie grzeszą. Ostatecznie postanowiliśmy zostać przy starych żeliwnych kaloryferach, które są w pełni sprawne. Myślę, że będą dobrze wyglądać w naszym mieszkaniu, które chciałabym urządzić w industrialno – skandynawskim stylu. Oczywiście, trzeba pamiętać o tym, że kaloryfery należy wymieniać poza sezonem grzewczym (z wiadomych przyczyn), który bardzo często trwa ok pół roku (od października/listopada aż do kwietnia).

Jedną z kilku wad w blokach starego typu, jest brak kaloryfera w łazience. Ogrzewanie w tym pomieszczeniu pełnią dwie pionowe rurki, które niejako mają dawać ciepło. Łazienka jest wewnętrznym pomieszczeniem, ze wszystkich stron otoczonym pokojami, dlatego może nie będzie tak źle (poprzedni właściciele zapewniali nas, że zimno im nie dokuczało).

INSTALACJA WODNO-KANALIZACYJNA


By przerobić instalację wodno-kanalizacyjną, nie musieliśmy mieć żadnej zgody. Wiązało się to jednak z przeniesieniem licznika w kuchni, na co już musieliśmy złożyć pismo w spółdzielni. Czemu chcieliśmy go przesunąć? A no znajdował się…dokładnie pośrodku, między szafkami dolnymi a górnymi…Do dzisiaj zastanawiam się czym kierowała się osoba, która go montowała…

INSTALACJA ELEKTRYCZNA


Instalacja elektryczna to element, który mogliśmy wymienić bez dodatkowego pisma (ingerowaliśmy w instalację znajdującą się przed licznikiem). Wymieniliśmy przewody, przesunęliśmy puszki i gniazdka – dopasowaliśmy wszystko do naszych potrzeb.

Warto wiedzieć też, że w blokach z lat 70- tych bardzo często instalacja elektryczna doprowadzona do mieszkań jest dość słaba. Chcąc zainstalować płytę indukcyjną musimy liczyć się z tym, że nie będzie działać w pełni mocy (przy włączeniu kilku palników nie będzie można ich używać w 100%). Można temu zapobiec doprowadzając do mieszkania drugą fazę, co niestety wiąże się z kosztami i długim czasem oczekiwania. Z tego względu, ostatecznie zdecydowaliśmy się zostawić w kuchni płytę gazową.

INSTALACJA GAZOWA


Z instalacją gazową jest chyba najwięcej problemów. Żeby ją przerobić, potrzebny jest projekt, wykonany przez osobę do tego uprawnioną, który należy złożyć w Urzędzie w Wydziale Architektury i czekać na decyzję. Oczywiście, swoje też trzeba zapłacić. Wszystko należy też (wcześniej) zgłosić w spółdzielni, składając odpowiednie pismo. Po otrzymaniu zgody w Urzędzie, przeróbkę musi wykonać osoba do tego uprawniona. Potwierdzeniem tego, że wszystko działa sprawnie jest próba szczelności, którą należy przekazać spółdzielni. O walorach liczników gazowych, które znajdują się w mieszkaniach, nie muszę chyba wspominać…

OKAP CZY POCHŁANIACZ?


Problem napotkaliśmy także w kwestii okapu, którego podobno mieć nie możemy. W grę wchodzi tylko pochłaniacz z wymiennym filtrem węglowym. Okap nie może być podłączony do wentylacji, bo sąsiedzi mogliby nas w pełni inwigilować (a już na pewno wiedzieliby kiedy mamy na obiad rybę, bo opary, które są zasysane do komina, z dużym prawdopodobieństwem dostałyby się do ich mieszkań). Czy wiecie coś więcej na ten temat?

ŻYĆ W ZGODZIE Z SĄSIADAMI


Wiem, że cisza nocna rozpoczyna się o 22-giej, a kończy o 6-tej, ale bądźmy ludźmi. Dajmy wyspać się sąsiadom. U nas roboty trwają nie dłużej niż do 19-stej i nie rozpoczynają się wcześniej niż o 9-tej (z pominięciem świąt i niedziel oczywiście – wtedy nie pracujemy). Myślę, że tak jest rozsądnie. Dzięki temu, jeszcze nie straszą nas sądem i policją (no może poza paniami w wieku plus 60, które całe dnie spędzają w domu i dostają „białej gorączki”).

Jak to było u Was? Chcielibyście coś dodać do mojej listy? Może o czymś zapomniałam? Dajcie znać w komentarzach! 

5 thoughts on “WOLNOĆ TOMKU W SWOIM….MIESZKANIU, CZYLI Z POZWOLENIEM CZY BEZ?

  1. Po pierwsze instalacja gazowa i grzewcza są cześcią wspólną nieruchomości i nie mogą być na nich wykonywane żadne prace bez zgody zarządcy – tu spółdzielni, instalacja gazowa wymaga dodatkowo pozwolenia na budowę.
    Kaloryfery można wymieniać poza okresem grzewczym bo do tego trzeba spuścić wodę z całego pionu a to jest możliwe poza sezonem, chyba że są zawory zwrotne.
    Przewody wentylacyjne są do wentylacji pomieszczeń – kiedyś podpinano pod wspólny przewód mieszkanie co drugie piętro. Podłączanie urządzeń wymuszających zakłóca właściwy ciąg dlatego nie wolno nic pod nie podpinać. A w mieszkaniu robiono w kuchni tylko jedno podejście wentylacji bo w kuchni niepotrzebne są dwa podejścia – tylko w pokoju z czescią kuchenną a takich kiedyś nie budowano powszechnie.
    Co do elektryki to widziałam różne „cuda” ale z doświadczenia polecam – chcesz mieszkać bezpiecznie z mnóstwem niezbędnych teraz elektrycznych urządzeń to doprowadź „siłę” czyli instalację elektryczną trójfazową.
    A najważniejsze to to że mieszkanie w budynku wielorodzinnym to nie nasz folwark – mamy sąsiadów, ich bezpieczeństwo jest ważne, mieszkanie to też ich majątek i robiąc coś róbmy tak aby nie szkodzić wspólnemu dobru.

    1. Dziękuję za wyczerpujący i fachowy komentarz 🙂
      W artykule opisałam kwestie techniczne okiem osoby, która pierwszy raz się spotyka z tego typu problemami. Oczywiście, zgadzam się z tym, że wszelkie wymogi są potrzebne, bo zapobiegają tzw. samowolce.

  2. Jak ja się nachodziłam od instytucji do instytucji w poszukiwaniu planów mojego mieszkania! To 2-pokoje (32m2) w kamienicy z lat 20. XX wieku, po generalnej przebudowie wnętrz w połowie lat 50. Musimy je doprowadzić do stanu używalności i m.in. wyburzyć ścianę, zamurować drzwi i rozebrać piec kaflowy. Plany były niezbędne, ale nikt nie wiedział gdzie mogą być i czy w ogóle jeszcze istnieją. Po przejściu kilku instytucji odnalazłam je w końcu w archiwum Muzeum Architektury – zarówno oryginalne niemieckie, jak i projekt przebudowy z lat 50. Jestem właśnie przed złożeniem podania w Wydziale Architektury Urzędu Miejskiego i zastanawiam się, jak bardzo profesjonalny musi być opis planowanych prac?

  3. Ciekawe jak to jest ze zmianą funkcji pomieszczenia? Np kiedy chce się z obecnej kuchni zrobić sypialnie a kuchnie przenieśc do salonu jako aneks? Nasza spółdzielnia się nie zgadza ale widziałem że niektórzy na osiedlu już tak ‚przenosili’ kuchnie. Co może zrobić spółdzielnia jeśli zrobimy to wbrew jej decyzji?

    1. Spółdzielnia, a najczęściej „życzliwy sąsiad” , zgłasza fakt do Nadzoru Budowlanego. Dostajesz karę grzywny i nakaz przywrócenia do stanu pierwotnego. Można próbować odwołać się do sądu lecz niedopełnienie uzyskania pozwoleń równa się odrzuceniu takiego odwołania.
      Gorzej jak w wyniku przeprowadzonych modyfikacji dojdzie do nieszczęścia. Np. kuchnia otwarta bez zgody Spółdzielni na pomieszczenie stałego pobytu. Wybuch gazu, śmierć dwóch osób, prokurator, itd
      Jeżeli chce się zrobić aneks w salonie, musi być odpowiednia kubatura (nie pamiętam wartości), najlepiej zrezygnować z gazu, musi być w bezpośrednim sąsiedztwie kuchenki kratka wentylacyjna (chyba nie dalej niż 1,5m). Ponieważ jest to zmiana układu pomieszczeń, poza zgodą Spółdzielni musi być zgoda miejscowego wydziału architektury. Jeżeli dodatkowo budynek stoi w strefie ochrony konserwatora zabytków bądź jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków lub wręcz jest zabytkiem, Wydział Architektury poprosi o uzyskanie pozwolenia miejscowego konserwatora zabytków. Spółdzielnia i Architektura opiera się na Prawie Budowlanym, Ustawie o własności lokali, Ustawie o Spółdzielniach Mieszkaniowych oraz własnym statucie. Jeżeli chcesz dokonać zmian zgodnie z prawem to zgodę otrzymasz. Trudniej bywa z Konserwatorem Zabytków. Jego decyzja jest zależna od indywidualnej oceny inspektora który wydaje decyzje po wizji lokalnej w lokalu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *