Lampa z papilotek DIY
Poszukiwania lampy do mojej sypialni były żmudne i zakończone niepowodzeniem. Gdy już jej forma mi się podobała, cena skutecznie odstraszała. Potrzebowałam czegoś sporej wielkości, delikatnego i bardziej oryginalnego niż papierowy klosz. Pewnego pięknego wieczoru, przeglądając Pinteresta, natknęłam się na bardzo pomysłowe wykorzystanie papilotek do babeczek. Po przeanalizowaniu rzeczy, które będą mi potrzebne, uznałam, że brakuje mi tylko papilotek, po które wybrałam się do sklepu już następnego dnia. Po powrocie, od razu wzięłam się do pracy, a efektem jest dzisiejszy wpis. Lampa z papilotek do babeczek prezentuje się bardzo ładnie. Jest lekka i delikatna, ma ciekawą formę i idealnie nadaje się do sypialni, gdzie światło powinno być przytłumione.
Do wykonania lampy z papilotek będziemy potrzebować:
- papilotek do babeczek (przy papierowym kloszu o średnicy 45cm, potrzebne będzie ok 220 sztuk) – kupione w Agata Home za 2zł/50szt)
- papierowy klosz – mój z IKEA za 7zł
- zwis do lampy – kupiony w IKEA za 10zł
- klej typu Magic
Za wszystko zapłaciłam mniej niż 30zł.
Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić jest rozłożenie lampy, poprzez włożenie do środka metalowej konstrukcji.
Kolejno, papilotki należy przykleić do powierzchni klosza. Najlepiej wykorzystać w tym celu klej typu Magic. W zależności od tego, jaki efekt chcemy uzyskać, możemy przyklejać je ciasno lub z wyraźnymi odstępami. Ja postanowiłam ułożyć jedną papilotkę przy drugiej, tak aby nie było między nimi przerw.
Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo papilotek trzeba przykleić dużo więcej niż wydaje się na początku 😉 By papilotki zachowały swoją formę i się nie pogniotły, warto zawiesić lampę na sznurku i w ten sposób je przyklejać.
Gdy już cały klosz będzie pokryty papilotkami, wystarczy zaczepić zwis i lampa gotowa.
Na tym etapie „stelaż” lampy jest dość mocno widoczny, co według mnie trochę psuje efekt. Dlatego też postanowiłam go usunąć (oczywiście, lepszym pomysłem jest wykonanie tego kroku, przed przyklejeniem papilotek, a po rozłożeniu lampy, ale ja już nie miałam takiej możliwości). Trochę się bałam, że lampa straci swój kształt, ale na szczęście bez stelażu, również zachowała formę kuli. Jeśli zdecydujecie się go pozbyć, pamiętajcie, żeby robić to ostrożnie, bo papier użyty do wykonania klosza jest bardzo cienki.
Tak prezentuje się efekt końcowy. Lampa z papilotek pełni główną rolę w mojej sypialni. Już niedługo pokażę Wam ją w całości!
Moja lampa już gotowa! Teraz kolej na Was 🙂
Wow, to jest świetne! Nigdy bym nie pomyślała, że ze zwykłych papilotek można stworzyć coś takiego:)
Czasem najprostsze rozwiązania dają najlepszy efekt 😉
Dziękuję!