ZESZYT WSPOMNIEŃ – podsumowanie marca i moje plany

Minął już drugi miesiąc odkąd prowadzę mój Zeszyt Wspomnień, dlatego przygotowałam dla Was małe podsumowanie. W przeciągu ostatnich czterech tygodni naprawdę sporo się działo. Najpiękniejszymi wspomnieniami i efektami mojej pracy chciałabym się dziś z Wami podzielić.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, odsyłam Was do jednego z moich poprzednich artykułów, w którym dokładnie tłumaczę o co chodzi: ZESZYT WSPOMNIEŃ – moja wersja Project Life.

Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądała część lutowa mojego Zeszytu Wspomnień, a także w jakiej kolejności go uzupełniać, by wszystkie elementy stanowiły spójną całość, koniecznie zajrzyjcie tutaj: ZESZYT WSPOMNIEŃ – pierwszy miesiąc za mną!

Marzec był dla mnie dość trudnym miesiącem. Po półrocznej przerwie od uczelni musiałam na nią wrócić. Co więcej, zaczęłam semestr inżynierski, więc czas od marca do czerwca jest dla mnie szczególny. Od początku miesiąca starałam się wpaść w dobry rytm i połączyć studia z pracą, a także z prowadzeniem bloga. Myślę, że mogę być z siebie zadowolona, bo w 90% udało mi się tego dokonać. Oby tak dalej!

zeszyt wspomnień

Po całkiem dobrym początku miesiąca, postanowiłam zrobić sobie przerwę od pracy i codziennych obowiązków (uczelnia dała mi nieźle w kość 😛 ). Wybrałam się w podróż do Budapesztu – magicznej węgierskiej stolicy. Naprawdę dużo zwiedzałam, spacerowałam, podziwiałam najpiękniejszą europejską architekturę. Przywiozłam ze sobą wspaniałe wspomnienia i mnóstwo zdjęć.

zeszyt wspomnień

Końcówka marca to oczywiście Wielkanoc i rodzinne świętowanie. Odbiło się to na kolejnej stronie mojego albumu. Pyszne jedzonko i kilka dni rozpusty. I jak tu po takim lenistwie wrócić do pracy? W tym okresie dotarły do mnie również długo wyczekiwane pisaki do hand letteringu, które czym prędzej wypróbowałam.

zeszyt wspomnień

Jakie są moje oczekiwania i plany na kolejny miesiąc?

Jak już mogliście przeczytać w artykule: ŻYJ LEPIEJ – moje wiosenne rytuały w najbliższym czasie chciałabym nauczyć się kilku nowych rzeczy. Wśród nich jest zabawa hand letteringiem i akwarelami. Bardzo tęsknię za malowaniem i rysowaniem, dlatego mam zamiar do tego wrócić. Zastanawiam się, gdzie podziały się czasy, w którym potrafiłam 5h bez przerwy spędzić nad jednym rysunkiem, bez jedzenia, picia i jakichkolwiek ruchów (no może poza machaniem ręką). Brakuje mi plenerów malarskich i „ćwiczenia kreski”. Nie mogę się już doczekać ciepłych dni, gdy będę mogła przenieść się z moją „stacją dowodzenia” na świeże powietrze. Kolejne dwa miesiące zapowiadają się bardzo intensywnie, więc takie malutkie przyjemności będą na wagę złota. Taka odskocznia od obowiązków jest niesamowicie potrzebna. Warto od czasu do czasu odejść od komputera i odświeżyć umysł. Gdy już będę miała dość Cada, 3dsa i Photoshopa, wybiegnę z domu, chwycę za ołówek i farby lub zajmę się przygotowaniem artykułów i planowaniem.

Dużo ostatnio myślę o moim blogu. Zastanawiam się co poprawić, zmienić, a co zostawić takie jakie jest. Chciałabym, by ARCHISTACJA była przyjaznym i przyjemnym dla oka miejscem, w którym będziecie chętnie przebywać. Pragnę wizualnie ulepszyć moją stronę i podzielić się z Wami miłością do kreatywności. Knuję już pierwsze plany i zmiany, jakie mam zamiar wprowadzić w życie, jednak na więcej szczegółów będziecie musieli jeszcze trochę poczekać. Odezwijcie się do mnie w komentarzu. Wasze opinie są nieocenione i bardzo pomocne.

zeszyt wspomnień

Myślę, że zachęciłam Was do tego, by założyć swój własny Zeszyt Wspomnień. Mam nadzieję, że chętnie będziecie zaglądać do wpisów na ten temat. Dużo się ostatnio u mnie dzieje, ale staram się nie rezygnować z małych przyjemności i czerpać radość z wszystkiego co robię 🙂

24 thoughts on “ZESZYT WSPOMNIEŃ – podsumowanie marca i moje plany

  1. Najpierw pomyślałam… nasze opinie… gdzie nam do Twojej kreatywności 😀 A potem stwierdziłam, że możesz wizualnie na blogu przemycić to, co wiąże się z Twoimi pasjami, np. z projektowaniem 🙂 Juz Ty wiesz najlepiej jak to zrobic ;D Tak, aby wchodząc na bloga było od razu widać z kim się ma do czynienia 😀

  2. Oooo, widzę akwarelki moje ukochane 😀 Najlepszy sposób na relaks, no może prawie najlepszy.
    A hand letteringiem sama planuję się zając kiedyś w końcu, jak mi czas pozwoli, bo okropnie mi się podoba malowanie literami. Ale to może w maju, może, bo nic nigdy nie wiadomo.

    Podoba mi się idea tego zeszytu wspomnień. Ale jednak nie mam na to czasu, szkoła i praca za bardzo mnie pochłaniają ostatnio.
    Taki zeszyt miałam, no oczywiście nie aż taki piękny, jak podróżowałam po Hiszpanii i często potem do niego wracałam. A niestety przepadł bez śladu podczas którejś przeprowadzki. Szkoda, bo dużo rzeczy w nim było, o których teraz już pewnie nie pamiętam 😉

    1. Ale szkoda, że zeszyt z Hiszpanii zaginął bez śladu, to taka wspaniała pamiątka! Hand lettering kręci mnie już od dawna, ale dopiero teraz zmobilizowałam się, by zając się tym „na poważnie” 🙂

  3. Wizualnie niczego mi u Ciebie nie brakuje! Zmiana dodawania komentarzy w „disqus” na ogromny plus! Coraz więcej ludzi z niego korzysta, a przynajmniej można być ciągle na bieżąco 🙂 Sama zastanawiam się nad jego wprowadzeniem u siebie.
    Chętnie przeczytam wpis o tej nowej, jak dla mnie, technice hand letteringu. Mam nadzieję, że dobrze odmieniłam 😀

    1. Do zainstalowania disqusa przymierzałam się już od dawna. Myślę, że to dobre rozwiązanie. Wpis o hand letteringu na pewno się pojawi, jak się tylko trochę podszkolę 😉

    1. Bardzo polecam! Prowadzę go dopiero kilka tygodni, a już lubię wracać do poprzednich stron. A co dopiero będzie za kilka lat 😀

    1. Proszę spróbować. Przy odrobinie regularności można stworzyć niepowtarzalną pamiątkę na lata 🙂

  4. Rozważałam założenie własnego albumu z Project Life, ale uznałam, że zrzucę na siebie zbyt wiele zajęć, przez co wypełnianie go stanie się obowiązkiem, nie przyjemnością.

    Mam natomiast w planach kupienie sobie albumu i koszulek do niego i zrobienie z niego zwykłego albumu na zdjęcia. Uważam, że, nawet nieozdobione dodatkowymi kartami, będą wyglądały dużo ciekawiej niż w klasycznym albumie. A na pewno ciekawiej niż w folderze na dysku.

    1. Każdy sposób dokumentowania wspomnień jest dobry 🙂 Najważniejsze, by zdjęcia nie zalegały na dysku komputera. Osobiście, uwielbiam taką materialną formę fotografii, ma ona jakiś swój urok 🙂

  5. Ja jestem zachwycona Twoim zeszytem wspomnień, widać że włożyłaś w niego dużo pracy i czasu 🙂 ale efekty są nieziemskie. Dla mnie jest tutaj bardzo przytulnie, to jeden z cieplejszych blogów jakie odwiedzam 🙂

  6. Twój blog jest przepiękny. Chyba nie widziałam równie ładnego i wymuskanego. A przy tym takiego szczerego, autentycznego i „niekominkowego”;) Tak trzymać:)

  7. Witaj. Polecisz mi jakieś fajne pisaki, długopisy do kaligrafii? Pięknie masz to wszystko pisane. Pokażesz mi jak przechowujesz te kartki? W segregatorze czy jak?

    1. Używam przede wszystkim cienkopisów Stabilo (są uniwersalne i mają mnóstwo kolorów!). Niedawno zaopatrzyłam się także w brush peny z allegro, czyli mazaki z pędzelkową końcówką. Mam też w swojej kolekcji specjalne pisaki do kaligrafii ze ściętą końcówką, ale to wyższa szkoła jazdy 😉 Kartki przechowuję w koszulkach A4 (takich zwykłych biurowych), które wkładam do standardowego segregatora w turkusowym kolorze 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *